Już dzisiaj na Stadionie Narodowym w Warszawie rozpoczyna się festiwal sportów wodnych! W ramach imprezy “Windsurfing na Narodowym” rozegrany zostanie halowy Puchar Świata w Windsurfingu, podczas którego Maciek Rutkowski – jedyny polski zawodnik Pucharu Świata PWA – zmierzy się ze światową czołówką.
Już w poniedziałek na płycie Stadionu Narodowego boisko siatkarskie, na którym w sobotę triumfowali Polacy, zastąpi gigantyczny basen. W piątek – 5 września – rozpocznie się kolejna rywalizacja na światowym poziomie, w której nie zabraknie reprezentantów Polski. Na długim na 90m i szerokim na 33m basenie, rozegrane zostaną zawody prestiżowego cyklu PWA World Tour.
Jedynym polskim, zawodowym windsurferem, który weźmie udział w dwóch z trzech dyscyplin – slalomie oraz skokach – będzie Młodzieżowy Mistrz Świata oraz zawodnik teamu Burn – Maciek Rutkowski.
“W piątek spróbuję swoich sił w dwóch dyscyplinach – slalomie, czyli wyścigach między wyznaczającymi trasę bojami oraz skokach, wysokich ewolucjach wykonywanych ze wstawionej do basenu rampy. Moją „koronną” dyscypliną jest slalom, w którym na co dzień startuje w Pucharze Świata PWA. Ściganie w hali gwarantuje jeszcze większą widowiskowość – zawodnicy są bardzo blisko siebie, nie brakuje zderzeń i dodatkowych emocji” – mówi Maciek Rutkowski, który w piątek powalczy z 15-oma ściśle wyselekcjowanymi windsurferami z całego świata o jedno z 8 miejsc w sobotnich finałach.
“Od ostatniego „indooru” w Londynie w 2005 roku windsurfing poszedł niesamowicie do przodu i rzeczy takie jak podwójne rotacje do przodu z rampy nie powinny stanowić problemu dla najlepszych. Windsurfing jest też jedynym sportem, w którym w powietrzu da się połączyć dwie rotacje, najpierw wykonując salto do tyłu (pushloopa), zatrzymując rotację, a następnie salto do przodu (forward loopa). W erze „indoorów” największy aplauz zbierał zawsze popisowy numer szalonego francuza Roberta Teriitehau. Emerytowany już w tej chwili zawodnik rozpędzał się przez całą długość basenu po czym wyskakiwał poza jego metrowe ściany, lądując na twardym podłożu, często głową naprzód. Zobaczymy czy ktoś przejmie tę schedę – mam nadzieje, że nie będę musiał to być ja, bo numer wygląda na bolesny.” – dodaje z uśmiechem Rutkowski.
“Jestem przekonany, że przed nami świetny weekend wypełniony nie tylko najlepszą windsurfingową akcją świata – PWA można porównać do Ligii Mistrzów, ale również wieloma atrakcjami dnia trzeciego, jak bicie rekordu prędkości, wyścigi na SUPach, czy zawody wake’owe.” – zawodnik zachęca do przyjścia na Stadion Narodowy.
W zawodach wake’owych, które zamkną trzydniowy festiwal także nie zabraknie reprezentantów Polski. W eliminacjach, które w miniony weekend odbyły się w Porcie Czerniakowskim, dzikie kary do walki o tytuł „King of the Stadium” zdobyli Mateusz Wawrzyniak i Filip Czerniec.